niedziela, 22 czerwca 2014

Rozdział 3

- tak bardzo ludzka - wyszeptał. Zmarszczyłam brwi na te irracjonalne słowa. Jaka niby mam być? Zayn przejechał kciukiem po moim policzku, na co mimowolnie się skrzywiłam i zadrżałam pod wpływem jego dotyku. Chłopak jak na komendę się ode mnie odsunął. Nonszalancko oparł się o ścianę i teraz lustrował mnie wzrokiem swoich brązowych oczu. - boisz się mnie? - spytał, a w jego głosie nie doszukałam się drwiny czy sarkazmu.
- nie-e - wyjąkałam i znów zadrżałam. Chłopak uśmiechnął się lekko.
- dlaczego więc uciekłaś?- spytał unosząc lekko brew ku górze. Chyba rozbawiła go ta cała sytuacja.
Zmarszczyłam brwi w konsternacji.
- emm ja. wydawało mi się, że... - wstrzymałam oddech. Dalej Kate. Mówisz mu prawdę czy nie? - po prostu źle się poczułam. - czyli jednak kłamstwo. I to całkiem dobre. Brawo Kate. Dobry początek znajomości. Jeszcze sobie pomyśli, że na jego widok masz mdłości. Brawo.
Chłopak zmarszczył brwi i przyjrzał mi się uważnie, nieco dłużej zatrzymując wzrok na mojej szyi. Wydawał się być na czymś bardzo mocno skupiony. Pomiędzy nami panowała zupełna cisza. Ile ja bym dała, żeby usłyszeć teraz jego myśli.
- umm Zayn. - zeskoczyłam z blatu i stałam kilka kroków przed nim, zadzierając głowę, żeby spojrzeć w jego duże oczy. - chyba już pójdę. Mulat otrząsnął się lekko i uważnie przyjrzał mojej twarzy.
- na pewno dobrze się czujesz? - Spytał niepewnie, patrząc przy tym w moje oczy, jakby wiedząc, że to z nich wyczyta całą prawdę.
- taaak- pójdę wyjaśnić to wszystko mamie. Sądzę, że mogło to wyglądać dwuznacznie nie tylko dla ciebie. - powiedziałam delikatnie się przy tym uśmiechając. Zayn posłał mi rozbrajający uśmiech. Wyglądał tak uroczo. Dopiero teraz zwróciłam uwagę na jego proste, białe zęby, idealną cerę, zadbane i lśniące włosy, no i na wysportowaną sylwetkę.  Chłopak był ubrany w czarny podkoszulek, spod którego widać było niektóre z jego tatuaży, ale przede wszystkim eksponował jego idealne muskuły. Do tego miał na sobie wąskie spodnie i ciemne buty. A do tego ten kilkudniowy zarost... Przegryzłam wargę, a jego uśmiech jeszcze bardziej się poszerzył. Szybko odwróciłam twarz i wyszłam z łazienki, coraz bardziej się czerwieniąc. Jak słodko.

Resztę dnia spędziłam w swoim pokoju nie schodząc nawet na obiad. Musiałam przemyśleć sobie pewne sprawy.
Spojrzałam w lustro, zajmujące prawie całą ścianę w moim pokoju. Skrzywiłam się na to, co w nim zobaczyłam. Nigdy nie miałam jakiś wielkich kompleksów, ale znalazłoby się kilka rzeczy, które chciałabym w sobie zmienić. Po pierwsze i chyba najważniejsze: włosy. Nie miałam nic do swojej figury, gdyż miałam dość wyćwiczoną sylwetkę dzięki bieganiu. Kochałam biegać. Do tego byłam dość wysoka, a wszyscy znajomi mówili mi, że mam piękne, długie nogi. Nie przeszkadzała mi również moja twarz. Miałam prosty nos, dość duże niebieskie oczy i ciemne, grube rzęsy. Nigdy nie miałam problemów z cerą, nie miałam nawet piegów czy pieprzyków. Kolor karnacji też był okej. Jedyne co mnie w sobie odrzucało, to moje włosy, które mimo choć zadbane i gęste były niestety rude. Tak. Byłam ruda. Moje włosy sięgały mi do pasa i nie chciałam ich niszczyć farbując je. Ale coraz częściej się nad tym zastanawiałam. Moim zdaniem, mój cały wygląd się ze sobą gryzł. Skrzywiłam się i upadłam na poduszki. Usłyszałam jak ktoś puka do drzwi. Ughh, czego oni ode mnie chcą?
- proszę. - odburknęłam. Ku mojemu zaskoczeniu, do pokoju weszła nie mama, a Zayn.
- przyniosłem ci obiad. Nic jeszcze nie zjadłaś. - powiedział marszcząc przy tym brwi.
- dziękuje- odpowiedziałam, obdarowując go przy tym uśmiechem. Chłopak podał mi talerz, a ja mimo choć nie czułam głodu, zaczęłam jeść. Mulat przyglądał mi się, a ja czułam się przy tym co najmniej dziwnie. W końcu odłożyłam talerz na stolik obok łóżka i spojrzałam wyczekująco. Czego on jeszcze chciał? W jego towarzystwie czułam się trochę niepewnie.
- chcesz obejrzeć jakiś film?- wypaliłam nagle i od razu tego pożałowałam. Ughh, co mnie podkusiło?! Czekałam teraz na jego odpowiedź, przegryzając przy tym dolną wargę. Byłam pewna, że wymyśli jakąś wymówkę w stylu nieodrobiona praca domowa czy coś. On jednak tylko uśmiechnął się czarująco i włączył pilotem TV, który wisiał na ścianie, po czym ułożył się obok mnie na łóżku. Zaczął migać po kanałach, po czym w końcu zostawił jakiś horror. Świetnie. Nienawidzę horrorów. Siedziałam spięta na łóżku, podczas kiedy on był najwyraźniej całkowicie wyluzowany. W końcu zrezygnowana oparłam się obok niego o poduszki.
Z początku wydawało mi się, że jakoś to zniosę. Film nie wydawał się straszny, jedynie obecność Zayna trochę mnie peszyła. Dlaczego on tak na mnie działa, powiedzcie mi? Jednak nie dałam tego po sobie poznać i z zacięciem wpatrywałam się w ekran. Po mniej więcej 20- minutach film na dobre się rozkręcił, a ja ledwo powstrzymywałam się od krzyku. Świetnie, dzisiejszej nocy na pewno się wyśpię. Mulat zauważywszy, że nagle zrobiłam się chyba jeszcze bardziej spięta niż normalnie, a do tego pewnie o wiele bledsza, jak to mam w zwyczaju robić gdy się boje natychmiast zareagował, i przyciągnął mnie do swojego torsu. Cała zesztywniałam na jego dotyk, lecz po chwili przytuliłam się do jego rozgrzanej podkoszulki a on przykrył nas kołdrą. Ukradkiem spojrzałam na jego twarz. Chłopak był zrelaksowany, a cały film chyba bardziej go bawił niż straszył. Spojrzałam z powrotem na ekran, akurat w momencie gdy jakaś zjawa czy coś zaczęła krwawą rzeź na niewinnych ludziach i mimowolnie zadrżałam. Poczułam jak tors Malika zadrżał. A po chwili chłopak wybuchnął śmiechem.- Jeszcze nigdy nie śmiał się w mojej obecności i szczerze, to chyba polubię ten dźwięk. Już sam jego męski, zachrypnięty głos jest ucztą dla uszu. Ale jego śmiech jest po prostu uroczy. Zaczerwieniam się na moje myśli.
- co jest w tym takiego zabawnego? - spytałam rozdrażniona.
- nie rozumiem tylko jak można się tego bać...- chłopak zamilkł widząc moją naburmuszoną twarz, po czym roześmiał się znowu i dodał- ale ty wyglądasz wtedy wyjątkowo słodko, więc chyba częściej będę ci je puszczać. Zaczerwieniłam się. Znowu. Ughh, muszę coś z tym zrobić. Nie odpowiedziałam na to nic, tylko wtuliłam się bardziej w jego tors, na co chłopak odpowiedział mocniejszym uściskiem ręki wokół mojej talii. Zamknęłam oczy. Czułam się przy nim bezpiecznie. Trochę niepewnie, jednak w pełni bezpiecznie, a to dawało mi poczucie komfortu, którego ostatnio bardzo mi brakowało. Wzdrygnęłam się na samą myśl o tym uczuciu, przed wypadkiem. Kate, przestań to już się skończyło. Już jest okej. Uspokoiłam samą siebie.
Sama nie wiem kiedy zasnęłam...


Hej! Rozdział 3 skończony :-] Myślę, czy nie zawiesić tego fanfiction, i nie zacząć do pisać z powrotem, gdy ktokolwiek go zacznie czytać :p